Nowa pełna nazwa fundacji
26.07.2021

Fundacja Grupy ERGO Hestia na rzecz integracji zawodowej osób z niepełnosprawnościami Integralia – to nowa, pełna nazwa fundacji. Zmiana z pozoru niewielka i być może dla wielu nawet niezauważalna, jednak w kształtowaniu właściwych postaw odgrywa duże znaczenie. O jakich zmianach mowa?
W 2004 roku fundacja rozpoczęła działalność by wspierać „osoby niepełnosprawne” na rynku pracy. Dziś Integralia działa na rzecz „osób z niepełnosprawnościami” i podkreśla znaczenie ewolucji językowej, korzystnie wpływającej na otaczającą nas rzeczywistość.
Przyjmując w nazwie formę przyimkową w miejsce przymiotnikowej wskazujemy jednoznacznie, że dana niepełnosprawność jest tylko jedną z wielu cech człowieka, a nie główną determinantą. Osoby z niepełnosprawnościami pełnią przecież różne role. Są sportowcami, rodzicami, pracownikami i klientami. Nie chcą być odbierani przez pryzmat swojej niepełnosprawności. Jako społeczeństwo jesteśmy w procesie zmiany zrozumienia tych potrzeb. Język, którym się posługujemy odgrywa tu znaczącą rolę. Powinniśmy dawać temu wyraz nie tylko w warstwie merytorycznej, ale także wizerunkowej. – tłumaczy Daria Uljanicka, członek zarządu Fundacji Integralia.
Ewolucja językowa terminologii związanej z niepełnosprawnością rozpoczęła się wiele lat temu. W dawnych czasach terminy wywodzące się z języka medycznego takie jak: kaleka, wariat, ślepy znajdowały zastosowanie również w dyskursie społecznym. To znacząco odcisnęło piętno na godności osób z niepełnosprawnościami. Prawna terminologia pojawiła się w Polsce dopiero w latach powojennych. Wówczas zdefiniowano pojęcie inwalidy (z łac. invalidus – chory, słaby), aby odróżnić zdrowych od tych, którzy na skutek działań wojennych utracili sprawność. W kolejnych latach pojawił się „niesprawny”, a następnie „niepełnosprawny” – by nie odzierać ludzi z resztek istniejącej, choć ograniczonej sprawności. Lata 90. to okres szczególnego nacisku na podmiotowość i włączenie do debaty pojęcia „osoba niepełnosprawna”. W tym czasie na krótko pojawiła się nazwa „sprawny inaczej”, ale stała się tylko karykaturą grzeczności.
Od kilku lat mówi się o osobach z niepełnosprawnością lub „z niepełnosprawnościami” – w odniesieniu do spektrum różnych dysfunkcji. Doszliśmy do momentu, gdzie coraz częściej słyszy się także o osobach „ze szczególnymi potrzebami” albo „o różnorodnych potrzebach”, odchodząc zupełnie od kwestii sprawności. Czy mamy już do czynienia z kolejnym etapem na drodze zmian dyskursu społecznego?