Nie od razu inkluzję zbudowano. Czym są racjonalne usprawnienia?

„Racjonalne usprawnienia” to termin, który bywa źle rozumiany. Często kojarzy się z kosztownymi inwestycjami, gruntownymi remontami czy skomplikowanymi systemami. Tymczasem definicja – także ta wynikająca z Konwencji ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami – mówi jasno: to dostosowania proporcjonalne do potrzeb konkretnej osoby i realnych możliwości pracodawcy.
Usprawnienia mogą być proste, tanie i skuteczne:
- zmiana miejsca pracy na spokojniejsze,
- możliwość pracy zdalnej,
- zakup myszki ergonomicznej, czy większego monitora.
Dopiero praktyka pokazuje, co działa. Dlatego tak ważne jest, by nie bać się działać „niedoskonale” od razu.
Jak stereotyp niemal zamknął drzwi przed świetną kandydatką
21 lat temu w Grupie ERGO Hestia mieliśmy jedynie podstawową wiedzę na temat osób z niepełnosprawnościami. Jakież było nasze zdziwienie, gdy pewnego dnia u progu firmy stanęła osoba niewidoma, zainteresowana pracą biurową! Nie byliśmy na to przygotowani.
Wpadliśmy w pułapkę myślenia, że niepełnosprawność oznacza „wózek”. Wtedy zrozumieliśmy, jak bardzo stereotypy potrafią ograniczać. Szybko zdobyliśmy wiedzę o różnych rodzajach niepełnosprawności, w tym o niepełnosprawności wzroku. Kandydatce zaoferowaliśmy stanowisko specjalistki ds. PR.
Tak rozpoczęła się nasza nieustanna, konsekwentna praca nad budowaniem włączającej kultury organizacyjnej. I właśnie dlatego doskonale rozumiemy firmy, które dziś dopiero zaczynają. My też kiedyś byliśmy na tym etapie – i wiemy, że najważniejsze to zrobić pierwszy krok i uczyć się w drodze.
Dostępność to proces
Z punktu widzenia włączającego miejsca pracy nie wszystko musi być gotowe na start. I bardzo dobrze – bo włączenie to nie sprint, tylko maraton. Dostępność buduje się wraz z doświadczeniem, rozmową z pracownikami, próbą i błędem.
Firma, która pierwszy raz zatrudnia osobę z niepełnosprawnością, nie musi od razu:
- znać wszystkich technologii asystujących,
- mieć pełnej wiedzy z zakresu audiodeskrypcji czy polskiego języka migowego (PJM),
- przeprowadzić audytu architektonicznego całego biura.
Wystarczy zacząć słuchać potrzeb i być gotowym na zmiany. Czasem wystarczy jeden ruch – choćby wprowadzenie elastycznych godzin pracy – by zbudować inkluzywne środowisko zawodowe.
Mała zmiana, duży efekt
Jedna z firm z branży IT zatrudniła programistę ze spektrum autyzmu. Na początku pracował on w open space, który szybko okazał się dla niego przytłaczający. Zamiast reorganizować całe biuro, zespół HR i jego przełożony zapytali, jak lepiej zorganizować przestrzeń dla niego. W efekcie rozmów przenieśli jego biurko do niewielkiej, rzadko używanej sali konferencyjnej oraz wprowadzili jasne, pisemne instrukcje do zadań. Dodatkowo ograniczyli liczbę spotkań organizowanych ad hoc.
Efekt? Pracownik nie tylko poczuł się lepiej, ale też znacznie wzrosła jego efektywność i zaangażowanie. Co ważne – zespół również zyskał nowe spojrzenie na to, jak komunikować się jasno i precyzyjnie. Ta zmiana nie wymagała żadnych dodatkowych środków finansowych – tylko otwartości, uważności i świadomości.
Racjonalne usprawnienia a dostępne źródła finansowania
Choć wiele usprawnień można wprowadzić niskim kosztem lub bezkosztowo, czasem sytuacja konkretnej osoby wymaga większych inwestycji – np. zakupu specjalistycznego sprzętu czy dostosowania stanowiska pracy. W takich przypadkach pracodawca nie musi ponosić kosztów samodzielnie – może skorzystać z dostępnych źródeł dofinansowania.
W Polsce istnieją programy, które wspierają zatrudnianie osób z niepełnosprawnościami i pokrywają część lub całość wydatków związanych z racjonalnymi usprawnieniami. Pracodawcy mogą ubiegać się o wsparcie m.in. z:
- Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON)
- Powiatowych Urzędów Pracy – np. na wyposażenie stanowiska pracy dla osoby z niepełnosprawnością.
Wniosek o dofinansowanie może dotyczyć m.in. zakupu sprzętu, adaptacji pomieszczeń, oprogramowania wspomagającego czy usług tłumacza PJM. Warto skonsultować się z lokalnym oddziałem PFRON lub urzędem pracy – często te środki są dostępne, ale niewykorzystywane z powodu braku informacji.
Co daje doświadczenie?
Zatrudnienie jednej osoby z niepełnosprawnością zmienia organizację. Zatrudnienie drugiej – czyni ją dojrzalszą. Każda kolejna rekrutacja to:
- więcej wiedzy i doświadczenia zespołu HR,
- lepsze zrozumienie realnych barier (i ich usuwanie),
- wzrost otwartości wśród menedżerów,
- rozwój polityki różnorodności, równości i włączania (DEI – ang. diversity, equity, inclusion).
Z czasem powstają procedury, checklisty, role ambasadorów dostępności. Ale wszystko zaczyna się od pierwszego kroku.
Podsumowując jednym zdaniem: lepsza jest niedoskonała dostępność niż perfekcyjne procedury.
Bo dostępność to nie tylko standardy techniczne i przepisy. To przede wszystkim gotowość do zmiany perspektywy. I choć nie wszystko zrobimy od razu, każdy krok w stronę dostępności to krok w stronę bardziej sprawiedliwego rynku pracy – dla wszystkich.